fbpx

Jarzębinowe Zaślubiny

Piękny, październikowy dzień Hani i Łukasza w obiektywie wspaniałych Pytlik&Bąk…

no i naszym!

Kiedy świat wypełnia złota aura, a w powietrzu magicznie zaczyna unosić się zapach cynamonu, nasze głowy wypełniają same przytulne myśli. O gorącym kakao, ciepłym kocu i milutkim w dotyku swetrze. O tych wieczorach pachnących wilgocią deszczu i suchymi liśćmi i o historiach jakie przynosi ze sobą wiatr.

Wtedy też myślimy o tych absolutnie przepięknych ślubach, takich jak ślub Hani i Łukasza. Złota polska jesień to wybór idealny na ten najważniejszy z dni, co mamy zamiar udowodnić całą masą ciepłych i niezwykle atmosferycznych zdjęć. 

 

Wiemy, że wielu z Was boryka się teraz z przekładaniem ślubu z wiosny na jesień. Kwarantanna i ten okropny wirus wszystkim nam zniweczył plany. Chcemy Was jednak zapewnić, że nic starconego! Jesień jest niesamowita!

Hania i Łukasz wzięli ślub w pięknej Bazylice w Pszowie, do której prowadzą strome schody. Na zdjęciach wyglądają pięknie, ale do dziś czujemy nogi po bieganiu po nich w dół i w górę z konkretnym balastem. 😉

 

Efekt był tego wart! Marzeniem Hani było jarzębinowe wesele, więc zadbałyśmy o to, żeby była wszędzie! Od girlandy na krzesłach Państwa Młodych, przez kompozycje na pniach przy klęczniku, po ławki i oczywiście wszystkie dodatki panny młodej, a do tego jeszcze samochód – jarzębina rumieniła się na każdym kroku, by Hani marzenie mogło się spełnić. Jak wyglądała sala, możecie już sobie pomału wyobrażać… 🙂

Z zewnątrz wszystko wygląda magicznie, nie uważacie? Nawet teraz chciałybyśmy przejść się po tym zaczarowanym lesie okalającym Leśną Perłę w Radlinie. Jak pewnie już wiecie, blisko współpracujemy z tą wspaniałą restauracją. Nie zliczymy ile razy tworzyłyśmy tam już weselne aranżacje, jednak jest to dla nas cudownym testem kreatywności! Za każdym razem wyobrażać sobie tę przestrzeń od nowa to niezwykle stymulująca sprawa! Znamy tam każdy kąt i wszystkich po imieniu, dlatego tak cieszymy się mogąc ich zaskoczyć naszymi nowymi pomysłami! Ten jarzębinowy też okazał się wielką niespodzianką. 😉

Szare obrusy, złote świeczniki, zieleń bluszczu, pistacji i eukaliptusa, wazony z oszronionego szkła i kamienia, migoczące światełka. Do tego oczywiście jarzębina w każdym zakamarku, plan stołów w żywym wianku, zwiasające girlany i mnóstwo detali, tam gdzie ich było trzeba, plus ogromna rama tworząca tło za Parą Młodą – tak właśnie wyobraziłyśmy sobie jesienną celebrację Hani i Łukasza.

Mamy nadzieję, że czujecie się pewniej i bardziej optymistycznie myśląc o ślubie jesienną porą! Pamiętajcie, że czegokolwiek sobie nie wymarzycie, my będziemy marzyć z Wami i obiecujemy, że damy z siebie wszystko!

A teraz już zostawiamy Was z imprezą!

Dodaj nowy komentarz